Choć objawy pochwicy zostały po raz pierwszy opisane już w 1861 roku, przez dziesiątki lat kobiety w milczeniu znosiły objawy tej choroby: bolesne stosunki, brak możliwości współżycia, a także wstyd i upokorzenie. Dziś coraz więcej pacjentek nie boi się mówić o swoich dolegliwościach, a w gabinetach lekarskich szukają nie tylko trafnej diagnozy, ale także skutecznego leczenia. Dzięki nowoczesnym metodom i kompleksowej terapii, podczas której współpracują ze sobą specjaliści z wielu dziedzin, możliwe jest całkowite wyleczenie wagi- nizmu. W tym artykule przedstawię swoją autorską terapię leczenia waginizmu. Waginizm, nazywany często pochwicą, jest dysfunkcją seksualną, której najważniejszym objawem jest mimowolny, trwały lub nawracający, skurcz mięśni miednicy otaczających jedną trzecią zewnętrznej część pochwy (mięsień kroczowy i mięsień dźwigacz odbytu), mięśni przywodzących ud, mięśni pośladkowychoraz mięśni prostych brzucha. Dolegliwości i stopień ich nasilenia zależą od stopnia zaawansowania choroby.

BADANIA GINEKOLOGICZNE W NARKOZIE

Pacjentki cierpiące na łagodną postać pochwicy (pierwszego stopnia) mogą współżyć, jednak stosunki są bolesne. Występuje także brak reakcji seksualnej czy odczuwania przyjemności ze zbliżenia. Jeśli penetracja pochwy jest możliwa wyłącznie za pomocą palca lub małego wziernika, mamy do czynienia z waginizmem drugiego stopnia. Trzeci stopień zaawansowania charakteryzuje się początkowym brakiem możliwości penetracji pochwy zapomocą wziernika lub palca, jednak w wielu przypadkach udaje się przeprowadzić badanie po zastosowaniu żelu znieczulającego i perswazji. U pacjentek z pochwicą czwartego stopnia, penetracja jest całkowicie niemożliwa, a konieczne badania i zabiegi ginekologiczne wykonuje się w narkozie.

BRAK DOKŁADNYCH STATYSTYK

Objawy waginizmu zostały po raz pierwszy opisane już w 1861 roku przez amerykańskiego lekarza Mariona Simsa (po chwicę nazywa się także zespołem Mariona-Simsa). Podczas prelekcji „O pochwicy” („On Vaginismus”), wygłoszonej przed Towarzystwem Położniczym w Londynie (Obstetrical Society of London), Sims przedstawił dolegliwości pięciu pacjentek, które doświadczały „zespołu objawów, składających się na odrębną chorobę, straszną, jeśli idzie o rozmiar nieszczęścia, którego jest źródłem, nieszczęścia nie tylko fizycznego, ale też społecznego i moralnego”. Pod pojęciem nieszczęścia „moralnego” Sims rozumiał brak możliwości odbywania stosunków, pomimo pozostawania w związkach małżeńskich ( jego zamężne, cierpiące na pochwicę pacjentki, były dziewicami). Niestety, purytańskie wychowanie i silne tabu, które w XIX wieku obejmowało niemal wszystkie tematy związane z seksualnością, a później wpływ teorii Zygmunda Freuda sprawiły, że dopiero w latach 80. XX wieku problem zaczął być traktowany przez środowisko medyczne poważnie. Szacuje się, że pochwica dotyka od 3 do 17 proc. kobiet, jednak z całą pewnością dane te są niepełne. Waginizm, zwłaszcza zaawansowany, uniemożliwia odbywanie stosunków seksualnych, co negatywnie odbija się nie tylko na samoocenie kobiet, ale także na ich związkach. W skrajnych przypadkach pochwica może być także przyczyną depresji. Przez lata waginizm był tematem, który nie był poruszany w pozycjach popularnonaukowych czy mediach. Z tego powodu kobiety wstydzą się i nie szukają pomocy w gabinecie lekarza. Dodatkowym problemem jest także to, że niespecyficzne objawy pochwicy łatwo pomylić z innymi zaburzeniami. Jedynym widocznym podczas badania ginekologicznego objawem, który może sugerować pochwicę, jest bowiem nadmierne napięcie i przeczulica wędzidełka tylnego pochwy.

OBJAWY, KTÓRE TRUDNO ODRÓŻNIĆ

Ból, uczucie pieczenia, kłucia, podrażnienia, przewlekłego świądu lub „nadwrażliwości” w okolicach sromu, ujścia cewki moczowej, krocza lub odbytu mogą być objawami wulwodynii, na którą cierpi od 5 do 13 proc. kobiet. W takim przypadku dyskomfort nie jest spowodowany infekcjami intymnymi lub chorobami skóry, a ból (zlokalizowany lub rozprzestrzeniony) utrzymuje się co najmniej 3 miesiące . Z badań (przeprowadzonych w 2003 roku) wynika, że wulwodynia najczęściej pojawia się między 18 a 25 r.ż., znacznie zaś rzadziej po 35 r.ż. Z kolei westibulodynia (Vulvar Vestibulitis Syndrome – Zespół zapalenia przedsionka pochwy) charakteryzuje się występowaniem intensywnego bólu podczas dotykania przedsionka pochwy (a więc również podczas stosunku pochwowego czy badania ginekologicznego). Rozpoznanie westibulodynii i odróżnienie jej od waginizmu mogą przysporzyć trudności. Podczas diagnostyki lekarze ginekolodzy posługują się procedurą zwaną „kryteriami Friedricha”, a więc przeprowadzają „Q-tip test” polegający na dotykaniu bolesnych miejsc wacikiem. Po zabiegu w przedsionku pochwy pojawiają się zaczerwienienia o różnym stopniu intensywności, jednak nie są widoczne inne zmiany chorobowe. Uważa się, że na wystąpienie wulwodynii i westibulodynii mają wpływ czynniki genetyczne i immunologiczne. Westibulodynia współistnieje często u pacjentek, które cierpią na choroby zapalne jelit (22 proc.), zapalenie stawów (31 proc.), alergię (36 proc.), a także, u których istnieje rodzinne obciążenie cukrzycą (37 proc.). Wulwodynia może z kolei pojawić się po zabiegach operacyjnych (np. kręgosłupa), czy w przebiegu stwardnienia rozsianego, cukrzycy, czy HPV. Wulwodynia właściwa (Generalized Vulvodynia) jest prawdopodobnie schorzeniem neuropatycznym, związanym, m.in., z uszkodzeniem lub zapaleniem nerwów. Z badań wynika także, że niedobór witaminy D, może stanowić czynnik ryzyka dla zespołów bólowych, w tym dla zapaleń pochwy. Skutkiemnieleczonej wulwodynii może być dyspareunia, czyli ból, który występuje w momencie penetracji, podczas stosunku lub po nim. Różnice między dyspareunią, a pochwicą, mogą być bardzo subtelne, np. do niedawna uważano, że dyspareunia nie powoduje mimowolnych skurczy mięśni uniemożliwiających penetrację. Za podstawową różnicę można uznać to, że „u pacjentek z pochwicą występuje wyraźny czynnik emocjonalny: paniczny lęk przed penetracją, nawet dotykiem sromu, katastrofizm”. Warto jednak pamiętać, że u niektórych kobiet utrzymujący się ból może prowadzić do pojawienia się niezależnych od woli skurczów wokół wejścia do pochwy, czyli właśnie pochwicy. W klasyfikacji DSM-5, stworzonej przez AmerykańskieTowarzystwo Psychiatryczne, dyspareunia i pochwica znalazły się wśród dysfunkcji seksualnych.

KLUCZOWE PRZYCZYNY

Zdiagnozowanie waginizmu nie jest łatwe, a diagnoza stawiana jest często „z wykluczenia”, dlatego podczas pierwszej wizyty należy przeprowadzić z pacjentką bardzo dokładny wywiad lekarski, dzięki któremu można ustalić przyczyny pochwicy. Dzielimy je na pierwotne, które pojawiły się przed rozpoczęciem współżycia (występują najczęściej u nastolatek i młodych kobiet) oraz wtórne, które występują u kobiet, które przez pewien czas prowadziły aktywne życie seksualne i nie cierpiały na dolegliwości bólowe. Ze względu na to, że pochwica najczęściej jest zaburzeniem psychosomatycznym, ważne jest zidenty-fikowanie zarówno przyczyn organicznych, jak i psychogennych.W przypadku pochwicy pierwotnej do przyczyn psychogennych zaliczyć możemy: lęk przed podjęciem współżycia seksualnego, utratą dziewictwa (bolesnością, krwawieniem, nieudaną inicjacją seksualną), zarażeniem się chorobami przenoszonymi drogą płciową lub zajściem w nieplanowaną ciążę. Kolejną istotną przyczyną może być negatywny stosunek do własnej seksualności, który może mieć wiele powodów: dorastanie w ultrakonserwatywnych lub ortodoksyjnych społecznościach, rygoryzm religijny lub rodzinny, wcześniejsze traumatyczne doświadczenia seksualne (od przypadkowego kontaktu z pornografią, zwłaszcza brutalną, przez oglądanie aktu seksualnego, np. rodziców, po bycie ofiarą wykorzystywania seksualnego lub gwałtu). Czynnikiem, który również może powodować wystąpienie waginizmu pierwotnego, jest także zaburzony obraz własnego ciała (przekonanie o własnej nieatrakcyj-ności, postrzeganie narządów rodnych jako brzydkie, a naturalnych wydzielin ciała jako obrzydliwe) lub świadomość istnienia wad rozwojowych, które mogą, choć nie muszą, utrudniać współżycie. W wielu przypadkach pochwica pierwotna związana jest z występowaniem przyczyn organicznych, związanych z wrodzonymi wadami rozwojowymi żeńskich narządów płciowych. Jeśli na wczesnym etapie rozwoju wewnątrzmacicznego dojdzie do zaburzeń rozwoju przewodówMüllera i zatoki moczowo-płciowej, pochwa, macica i jajowody nie rozwiną się prawi-dłowo. Do najczęściej występujących wad, które mogą leżeć u podstaw pochwicy, zaliczamy: Zarośnięcia (gynatresia) wrodzone narządów rodnych najczęściej spotyka się całkowite zarośnięcie błony dziewiczej. W takim przypadku głównym powodem wizyty u lekarza ginekologa jest brak miesiączki, często połączony z nasilającymi się bólami podbrzusza. Zarośnięcie błony dziewiczej nie musi wiązać się z zaburzeniami miesiączkowania, więc krew, która nie może wypłynąć, zalega w macicy, pochwie, a nawet jajowodach. Wycięcie lub przecięcie błony dziewiczej (np. przy pomocy lasera CO2 po uprzednim znieczuleniu) nie tylko umożliwia prawidłowe miesiączkowanie, ale także podjęcie współżycia seksualnego. Septy, czyli przegrody znajdujące się w pochwie lub macicy, które powstają wskutek nieprawidłowego zanikania ścian przewodów kołoródnerczowych w życiu płodowym. Przegrody te można usunąć chirurgicznie. Częściowe lub całkowite zdwojenia narządów płciowych (duplicationes), powstające wskutek niezrośnięcia się przewodów kołoródnerczowych na odcinkach, które mają przekształcić się w pochwę i macicę. Narządy szczątkowe (organa rudimentaria), niedorozwinięte narządy płciowe (hypoplasia organorum), także wskutek zaburzeń w rozwoju przewodów Müllera. Całkowity brak narządów płciowych (aplazja,agenezja) spowodowany brakiem przewodów Müllera, na przykład Zespół Mayera-Rokitansky’ego-Küstera-Hausera (Rokitansky syndrome, congenital absence of the uterus and vagina) charakteryzujący się brakiem pochwy i istnieniem szczątkowej macicy. Współcześnie istnieją metody rekonstrukcji pochwy, z powodzeniem stosowane w gabinetach ginekologicznych.Do organicznych przyczyn pochwicy wtórnej zaliczamy zaś: endometriozę, nawracające stany zapalne sromu i pochwy, a także atrofiębłony śluzowej związaną z wiekiem i spadkiem poziomu hormonów płciowych (hipoestrogenizm). Ból może być także następstwem alergii, m.in. na lateks. W takim przypadku dolegliwości pojawiają się początkowo wyłącznie podczas stosunku z użyciem prezerwatywy lateksowej. Jeśli jednak będą utrzymywały się przez dłuższy czas, a każdy stosunek będzie powodował ból, możewykształcić się pochwica. Do przyczyn pochwicy wtórnej zaliczamy także wszelkie urazy, do których doszło w przebiegu porodu, np. w efekcie porodu kleszczowego, próżniowego lub zastosowania chwytu Kristellera. Mogą to być: rozdarcia, pęknięcia, a także nieprawidłowe założenie szwów. Pochwicę możemy także podzielić na przedwstępną i napadową . W pierwszym przypadku skurcz i ból pojawiają się przed rozpoczęciem współżycia, w drugim – w trakcie jego trwania. Jeśli mamy do czynienia z pochwicą rzeczywistą, dolegliwości pojawią się podczas próby penetracji, jeśli z wyobrażeniową na samą myśl o zbliżeniu czy badaniu ginekologicznym. Jeśli waginizm występuje wyłącznie jako następstwo przyczyn organicznych, leczeniem (także wykonaniem niezbędnych zabiegów chirurgicznych) zajmuje się lekarz ginekolog. Jeśli jednak rozpoznane zostaną także przyczyny psychogenne, niezbędna jest równoległa terapia prowadzona przez psychologa lub lekarza seksuologa. W takim przypadku pożądane skutki przynieść może wyłącznie ścisła współpraca specjalistów.

LĘKI I NERWICE

Pochwica, zarówno pierwotna, jak i wtórna, może wiązać się z występowa-niem silnych lęków związanych z szeroko pojętym życiem seksualnym, które cał-kowicie wypaczają cel zbliżeń (więziotwórczy, dla relaksu, dla przyjemności). Samo myślenie lub rozmowa o stosunkach seksualnych niosą tak duży ładunek silnie negatywnych emocji, że współżycie, bez pomocy specjalistów (lekarza ginekologa, seksuologa, terapeuty par), staje się całkowicie niemożliwe. Sytuacje takie są szczególnie bolesne dla tych kobiet, które mimo niechęci do współżycia pragną miećbiologiczne potomstwo. Do przyczyn pojawienia się negatywnych emocji związanych z seksualnością możemy zaliczyć: złe relacje w małżeństwie, zmuszanie do odbywa-nia stosunków („wypełnianie obowiązku małżeńskiego”), zbyt małe doświadczenie partnerów, strach przed utratą kontroli w trakcie stosunku i bycie poddaną ocenie, traumy z dzieciństwa (także bycie karaną lub zawstydzaną, również publicznie, za dotykanie narządów rodnych lub masturbację), brak edukacji seksualnej, uświadomienie sobie orien-tacji homoseksualnej, utrwalona dyspareunia.

PRZEBIEG LECZENIA

Doświadczenie pokazuje, że pożądany skutek terapeutyczny można zaobserwować już po czterech wizytach w gabinecie lekarskim, które powinny odbywać się nie częściej, niż co dwa tygodnie. Celem terapii jest zaś oswojenie pacjentki z penetracją, początkowo za pomocą dilatorów dopochwowych (desensytyzacja) lub urządzenia PelviFly, które umożliwia trening świadomego zaciskania i rozluźniania mięśni pochwy.

WIZYTA PIERWSZA

Podczas pierwszej wizyty należy przeprowadzić staranny wywiad medyczny, który pozwoli upewnić się, czy pacjentka rzeczywiście cierpi na pochwicę (a nie schorzenia ją przypominające) i ustalić jej przyczyny. Przykładowe pytania, które zadaję pacjentce szukającej pomocy z powodu bolesnych stosunków to: „czy pani miesiączkuje, czy miesiączki są regularne?”, „czy występują lub w przeszłości występowały alergie?, „czy regularnie przyjmowane są jakieś leki, m.in. na depresję?”, „czy cierpi pani na choroby z autoagresji?” (to pytanie jest szczególnie ważne, ponieważ istnieją schorzenia, do których zalicza się np. liszaj, które mogą powodować pochwicę). Pacjentki cierpiące na waginizm najczęściej brzydzą się swoich okolic intymnych. Nie wiedzą, jak wygląda ich srom, nie znają budowy anatomicznej narządów rodnych. Wstyd i obrzydzenie do własnego ciała pogłębiają pochwicę, dlatego celem pierwszej wizyty terapeutycznej jest, m.in. przekazanie pacjentce podstawowej wiedzy seksualnej i anatomicznej. W gabinecie lekarskim, posiłkując się planszami z ilustracjami lub slajdami, należy wyjaśnić pacjentce, gdzie znajdują się, jak wyglądają i jakie pełnią funkcje wewnętrzne narządy rodne: pochwa, macica, jajniki. Budowę ciała można również pokazać podczas badania USG. Jednak doświadczenie pokazuje, że nie warto wykonywać go podczas pierwszej wizyty, by nie zadać pacjentce niepotrzebnego bólu, a tym samym nie zniechęcić jej do podjęcia terapii. Można, za zgodą pacjentki, dokonać oględzin zewnętrznych narządów rodnych, jednak bez ich dotykania. Kolejnym celem pierwszej wizyty jest zapoznanie pacjentki z przebiegiem procesu terapeutycznego. Tłumaczę wtedy, na czym polega leczenie i pokazuję dilatory, które służą do treningów w domu. Bardzo ważne jest również omówienie roli partnera, który powinien zostać poinformowany zarówno o rozpoczęciu leczenia, jak i przebiegu samej terapii. Taka rozmowa jest konieczna, ponieważ podczas leczenia nie powinno dochodzić do stosunków seksualnych z penetracją pochwy (stopniowym przyzwyczajaniem pacjentki do dotyku zajmuje się w tym czasie wyłącznie lekarz). Podczas okresu abstynencji partnerzy powinni skupić się przede wszystkim na pogłębianiu swojej więzi, np. szczerych rozmowach o dotychczasowym życiu seksualnym: nie tylko trudnościach, ale także swoich potrzebach i fantazjach.

WIZYTA DRUGA

Drugą wizytę rozpoczynam od rozmowy, która ma pokazać, czy w i jakim stopniu pacjentka zna reakcje swojego ciała. Przykładowe pytania, które mogą pojawić się na tym etapie to: „czy wie pani, kiedy występuje owulacja?”, „czy potrafi pani odróżnić dni płodne od niepłodnych?”, „czy widzi pani zmiany w wyglądzie zewnętrznych narządów rodnych, np. łechtaczki, podczas dni płodnych?”, „czy dotyk miejsc intymnych sprawia pani przyjemność?”. Po rozmowie zapraszam pacjentkę na fotel ginekologiczny i podejmuję próbę przełamania dotyku. Podczas badania siadam bokiem do pacjentki, żeby jej nie krępować. Następnie delikatnym, ale stanowczym ruchem zakrywam wejście do pochwy dłonią w ten sposób, że wnętrze dłoni przykrywa narządy rodne, a palce opierają się na spojeniu łonowym. To tzw. „gest zamknięcia wejścia”. Oczywiście sam dotyk może być dla pacjentki stresujący, jednak dzięki temu, że palce lekarza znajdują się daleko od wejścia do pochwy, kobieta wie, że to dotyk „bezpieczny”, który nie zakończy się próbą penetracji. Odczuwa więc sytuację jako pełną troski i zrozumienia dla swoich ograniczeń. Kolejnym krokiem, który ma pomóc pacjentce, jest zaangażowanie jej w rozmowę: pytam o hobby czy plany wakacyjne, a więc szukam bezpiecznych, miłych tematów. Jeśli przełamanie bariery dotyku się powiedzie, a pacjentka jest rozluźniona, podejmuję próbę wprowadzenia do pochwy jednego palca (przy użyciu żelu), który ma delikatnie napierać na tylną ścianę. Kiedy spięcie mięśni ustępuje, powoli wprowadzam drugi palec. Podaję wtedy pacjentce lusterko i tłumaczę, że dwa palce mają średnicę zbliżoną do średnicy przeciętnego członka. Badanie kończy się wprowadzeniem średniego wziernika i pokazaniem kobiecie wnętrza jej pochwy. W większości przypadków w tym momen-cie następuje przełom, ponieważ pacjentki przekonują się, że ich pochwa jest elastyczna, a penetracja nie musi sprawiać im bólu. Oswojenie z dotykiem i penetracja palcami umożliwiają wprowadzenie do pochwy dilatora o najmniejszej średnicy, który zakładam w gabinecie lekarskim (na żelu ze znieczulającą lidokainą [8]), i który pacjentka wyjmuje dopiero w domu. Na koniec opowiadam o treningach, które kobieta powinna wykonywać w domu. Zalicza się do nich: oglądanie narządów intymnych w lusterku, dotyk i delikatny masaż, penetracja dilatorem. Celem ćwiczeń nie jest osiąganie orgazmu, zwykle na tym etapie sukcesem jest odczuwanie samego podniecenia seksualnego. Aby ułatwić ćwiczenia, zalecam pacjentce stosowanie dopochwowych kremów i żelów z kwasem hialuronowym.

WIZYTA TRZECIA

Podczas trzeciej wizyty omawiamy efekty ćwiczeń domowych. Przykładowe pytania, które mogą pojawić się w rozmowie, to: „czy pacjentka odczuwała trudność przy wyjmowaniu lub zakładaniu dilatora?”, „czy masaże okolic intymnych sprawiły jej przyjemność?”, „czy wykonywanie któregoś z ćwiczeń wiązało się z dyskomfortem?” lub „czy podczas penetracji dilatorem pojawił się skurcz?”. Jeśli na ostatnie pytanie pacjentka odpowiada przecząco, kolejnym ćwiczeniem domowym, które zalecam, jest wprowadzenie większego dilatora. Na tym etapie do treningów może dołączyć również partner. Jeśli mam do czynienia z mężczyzną zaangażowanym w proces leczenia, a pacjentka wyrazi zgodę, zapraszam go do swojego gabinetu. Pokazuję, jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia i pomóc partnerce w, niewątpliwie początkowo trudnym, procesie terapeutycznym. Jednym z najważniejszych zaleceń jest słuchanie poleceń pacjentki i podążanie za jej wskazówkami. Kobieta musi czuć się bezpieczna i wiedzieć, że nie stanie się nic, na co nie jest gotowa. Dlatego przejmowanie inicjatywy przez mężczyznę jest niewskazane. Zachęcam też partnerów, żeby nie wykonywali ćwiczeń „na zimno” i nie traktowali ich wyłącznie jako obowiązku. Masaż i dotyk mogą być elementem seksualnej zabawy, która zbliży partnerów. Jeśli podczas drugiej wizyty nie udało się założyć dilatora, należy spróbować ponownie. W przypadku całkowitego zrośnięcia błony dziewiczej, przeprowadzam zabieg laserowego nacięcia błony (po uprzednim znieczuleniu). Jeżeli mamy do czynienia z zaawansowaną pochwicą (czwartego stopnia) próba penetracji palcem może okazać się niemożliwa. W takiej sytuacji można wykonać znieczulenie nerwu sromowego i/lub zastosować toksynę botulinową , która rozluźni mięśnie krocza, a pacjentka nie będzie w stanie ich spiąć. Takie działanie to jednak ostateczność. „Przebieg gałęzi nerwu sromowego w zewnętrznych częściach narządu rodnego u kobiet”

CZWARTA WIZYTA

Podczas czwartej wizyty omawiane są skutki ćwiczeń domowych (wykonywanych samodzielnie lub z partnerem) i efekty terapii prowadzonej przez seksuologa, jeśli pacjentka korzysta z pomocy kilku specjalistów. Na tym etapie zalecam kontynuowanie ćwiczeń i utrzymuję zakaz współżycia (nawet jeśli kobieta czuje się gotowa do odbycia stosunku z penetracją) lub stwierdzam gotowość do podjęcia współżycia. Czynnikami, które należy wziąć pod uwagę podczas ocenienia gotowości są, m.in., brak skurczów mięśni podczas wkładania i wyjmowania dilatora oraz możliwość wprowadzenia do pochwy dilatora o największym rozmiarze. Zasadniczym celem terapii jest stopniowa desensytyzacja i umożliwie nie penetracji za pomocą penisa. Choć najlepsze efekty przynoszą ćwiczenia z dilatorami (lub w końcowej fazie leczenia użycie wibratora), podczas leczenia można zastosować także leki, szczególnie rozluźniające i miejscowe środki znieczulające. W przypadku kobiet, u których pochwicę powoduje silny lęk (np. przed utratą dziewictwa, penetracją, złamaniem norm religijnych) pomocne może okazać się przyjmowanie leków przeciwlękowych. Skuteczne okazywało się także włączanie miejscowej terapii hormonalnej.„TERAPIA DOMOWA” Zakończenie leczenia w gabinecie lekarskim nie oznacza, że należy zaniechać ćwiczeń domowych. Pacjentka powinna kontynuować poznawanie reakcji swojego ciała, np. przez masturbację z użyciem wibratora oraz wzmacniać mięśnie dna miednicy przez regularne treningi mięśni dna miednicy (początkowo można wykonywać ćwiczenia podczas oddawania moczu, tj. przerywać na ok. 3 sekundy, później, kiedy pacjentka zorientuje się, jak zaciskać i rozluźniać wspomniane mięśnie, ćwiczyć może niemal wszędzie). Niezwykle ważne są również rozmowy między partnerami, w których mogą dzielić się swoimi fantazjami seksualnymi. Należy dążyć do stopniowego pozbywania się niepotrzebnych zahamowań, np. przez samoistne pobudzanie się przy partnerze. Naturalny lęk, który początkowo może odczuwać kobieta (należy pamiętać, że jeszcze do niedawna stosunki kojarzyły jej się wyłącznie z bólem) należy pokonywać stopniowo wsłuchując się w jej potrzeby. Jeśli po zakończeniu terapii (bez względu na to, ile minęło czasu) pacjentka zacznie ponownie odczuwać ból lub dyskomfort, powinna jak najszybciej umówić się na wizytę w gabinecie ginekologicznym. Nawet, jeśli ból będzie spowodowany infekcją lub uszkodzeniem śluzówki, długotrwałe ignorowanie dolegliwości może doprowadzić do ponownego występowania mimowolnych skurczów mięśni.

WALKA Z BÓLEM, WALKA ZE WSTYDEM

Efektywna terapia waginizmu wymaga zindywidualizowanego podejścia do pacjentki, stosowania nietypowych metod, delikatności i wyrozumiałości wobec emocji, które towarzyszą chorej (wstyd, obrzydzenie, lęk przez dotykiem, strach przed jakąkolwiek aktywnością seksualną). Odróżnienie pochwicy od podobnych schorzeń (wulwodynia, westibulodyni), ustalenie przyczyn schorzenia (organiczne, psychogenne) i dobranie odpowiedniej metody leczenia, także z zastosowaniem środków farmakologicznych, wymagają dogłębnej znajomości tematu. Warto jednak stale podnosić swoje kompetencje i zapoznawać się z możliwościami terapii, ponieważ, po wielu latach cierpienia w milczeniu, kobiety zaczynają nareszcie szukać pomocy u zaufanych specjalistów. A my,jako ginekolodzy, powinniśmy udzielić profesjonalnej porady i zapomnieć o radach w stylu „lampka wina rozwiąże problem”.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.