Czy kobiety wstydzą się swoich miejsc intymnych? I jak zabiegi ginekologii regeneracyjnej pomagają w przełamaniu tej bariery

Niestety, z praktyki ginekologicznej wiemy, że Polki nadal wstydzą się swoich miejsc intymnych. I nie chodzi tylko o to, że są to miejsca, które mogłyby chcieć pokazywać tylko swoim partnerom i czują dyskomfort w gabinecie lekarskim. Problem polega na tym, że nawet przed partnerami nie chcą się obnażać. Wstydzą się, ponieważ albo są tak wychowane, że mają zakodowane, że nagość jest czymś niestosownym, albo czują, że w tych miejscach jest z nimi coś jest „nie tak”. Natomiast kobieta w sytuacji intymnej, w której chce się znaleźć powinna czuć się rozluźniona, piękna i szczęśliwa. Na pewno nie powinna się wstydzić swojego ciała.

Są też takie momenty w życiu kobiety, kiedy ten wstyd dopiero się rodzi. I paradoksalnie często przychodzi właśnie po urodzeniu dziecka. Porody zwłaszcza siłami natury mocno zmieniają wygląd tych stref. Zarówno sama pochwa mocno się rozciąga i czucie w niej nie jest już takie samo jak kiedyś. Ale też wygląd krocza się zmienia. Może być pęknięte, albo nacięte i potem nie zawsze dobrze zszyte. Oczywiście takie zmiany sprawiają duży dyskomfort, ale też wpływają na samoocenę kobiety.

Drugim momentem jest okres w okolicy menopauzy, kiedy kobieta już jest średnim wieku i proces starzenia u niej powoli zaczyna odciskać na jej ciele i organizmie coraz większy ślad. Tkanki wówczas wiotczeją, następuje zanik kolagenu i elastyny. Przez to nie tylko pochwa staje się wiotka, ale również wargi sromowe większe stają się mniej jędrne. Pochwa cierpiąca na VRS wydobywa z siebie dodatkowe krępujące odgłosy jakby gazy. To bardzo krępujące dla wielu kobiet, wręcz paraliżujące. Nie są już tak wypełnione jak kiedyś i mogą gorzej wyglądać. Dodatkowo okres menopauzy powoduje, że zanika estrogen, który odpowiada za nawilżenie, pojawia się więc dodatkowo atrofia, a więc mocne wysuszenie śluzówki, jej pęknięcia, zaczerwienienia itp. To może przeszkadzać wiele paniom.

W wyniku zarówno przebytych ciąż i porodów oraz menopauzy wiele pań skarży się na kolejną krępującą przypadłość, jaką jest gubienie moczu. To najczęściej wysiłkowe nietrzymanie moczu. Zdarza im się to w sytuacjach, gdy się śmieją, skaczą, biegną. Z czasem więc kobieta, która cierpi na takie stany zamyka się w sobie i bardzo uważa. W sytuacjach intymnych także nie pozwala sobie na rozluźnienie przez co nie odczuwa przyjemności.

Są też problemy natury czysto osobniczej, takie z którymi się rodzimy, indywidualne cechy naszego organizmu. I takie cechy mają również kobiece miejsca intymne. Np. większe niż u innych kobiet wargi sromowe mniejsze lub ich asymetrie. Ciemniejsze zabarwienie miejsc intymnych itp. Są osoby, które przez cały swój związek, nigdy się nie pokazały tych części ciała swojemu partnerowi. Zbliżenia odbywają się tylko przy zgaszonym świetle i jeszcze pod kołdrą. Niestety wstyd potrafi być naprawdę potężny.

Kobiety również wstydzą się, że ich miejsca intymne nieładnie pachną. Nieładny zapach pochwy jest przede wszystkim związany z różnymi rodzajami infekcji dróg rodnych oraz może wynikać ze złego PH, czyli gdy kwasowość jest zaburzona, ale wtedy też dochodzi właśnie najczęściej do infekcji. Może to wynikać także ze złej higieny lub właśnie z gubienia moczu, które jest w pierwszej fazie niezauważalne, a wyczuwalny właśnie poprzez zapach pozostawiony na bieliźnie.

Także pacjentki z nadwagą, która powoduje zbyt duże ciążenie i napór tkanki na pęcherz moczowy, mają swoje zahamowania intymne nie tylko ze względy na nadmiar kilogramów. Nadwaga powoduje większe parcie i obniżenie przedniej ściany pochwy. Niestety te panie mogą mieć większy problem z nietrzymaniem moczu.

Problem wstydu kobiet związanego z ich miejscami intymnymi wymaga często kilkutorowego działania. Z jednej strony wizyta u psychoterapeuty, czasami seksuologa przynosi efekty związane ze strefą akceptacji własnego ciała i wyzbycia się zahamowani i uprzedzeń. Z drugiej strony z problemami natury anatomicznej radzi sobie ginekologia regeneracyjna i rekonstrukcyjna. Zabiegi takie jak labioplastyka, waginoplastyka. perineoplastyka, a także leczenie wysiłkowego nietrzymania moczu za pomocą HIFU czy rf mikroigłowej dają spektakularne efekty, pozwalają pozbyć się problemu jeśli jest realny, a to może po badaniu i rozmowie z pacjentką ocenić lekarz.

Problem wstydu można przezwyciężyć. Najważniejsze, aby pacjentka pokonała tę pierwszą barierę i udała się na konsultację do wykwalifikowanego ginekologa zajmującego się ginekologią regeneracyjną i plastyczna. Jeśli zaopiekuje się nią dobry specjalista, kolejne warstwy wstydu łatwiej jest już odzierać i pozbywać się ich.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *